Uczta dla zmysłów czyli recenzja maseczek z Montagne Jeunesse.


4,90 zł (sztuka), Montagne Jeunesse

Maseczka z białej czekolady

Została określona jako głęboko oczyszczająca i tu trochę się zawiodłam bo maseczka faktycznie oczyszcza i rozjaśnia twarz ale na pewno nie jest to bardzo mocne oczyszczenie.  Ale dzięki temu, że nie działa zbyt agresywnie nie wysusza  i nie ściąga skóry.

Jeżeli chodzi o zapach to nie wiem do końca co o nim sądzić. W sumie pachnie jak biała czekolada, dla mnie trochę koktajlem bananowym i chemią ale tak też pamiętam zapach czekolady;)

Maska aromaterapeutyczna

Maska została stworzona do cery normalnej, suchej i mieszanej. W tym samym czasie ma naszą skórę oczyścić i odżywić a nas zrelaksować i odprężyć. Według zapewnień producenta zawiera olejki esencjonalne z lawendy, jaśminu, paczui, rumianku, cynamonu, pomarańczy, goździków i mirry.

Co o niej sądzę? Oczyszcza i wygładza twarz, łatwo się zmywa (nie zasycha) ale nie przepadam za zapachem zielska. Żeby to jeszcze była sama lawenda ale ja tam czuje jeszcze jakieś przyprawy, których nie potrafię zidentyfikować. Oddzielnie może i poszczególne składniki pachniałyby przyjemnie ale razem tworzą nieprzyjemny apteczny, ostry zapach.  Czy polecam? Tak, ale tylko koneserom;)  Jedna uwaga: trzeba pilnować czasu określonego na opakowaniu bo maseczka może podrażnić.



Maseczka truskawkowa „truskawkowy podmuch”

Tym razem mamy do czynienia z maseczką głęboko nawilżającą (dzięki aloesowi i wanilii) i odblokowującą pory (dzięki naturalnym kwasom owocowym w truskawkach).

To mój zdecydowany zapachowy faworyt! Pięknie pachnie truskawkami zmiksowanymi ze śmietanką. Mimo ostrzeżenia na opakowaniu looks and smells delicious but please DON’T EAT miałam niemałą ochotę spróbować czy smakuje równie dobrze jak pachnie;). Twarz po zmyciu maseczki była przyjemnie nawilżona, (obawiam się jednak, że dla osób z bardzo suchą skórą mogłaby być za słaba) rozjaśniona i odzyskała zdrowy kolor. Na dodatek maseczka zmniejszyła  widoczność porów.  Do tego znajdziemy w niej zatopione drobinki, które pozwolą nam na wykonać peeling. Podsumowując: bardzo przyjemna maseczka, którą na pewno kupię ponownie.

Ogólne podsumowanie: uwielbiam te maseczki za masę rodzajów do wyboru, za piękne opakowania i zapachy, za komfort stosowania (żadna z tych które testowałam nie zasychała na trudnozmywalną skorupę) i przede wszystkim za delikatne działanie dzięki czemu wiem, że maska oczyszczająca nie wypali mi twarzy a nawilżająca nie pozapycha porów. Są też całkiem wydajne, mi wystarczają na 3-5 użyć na samą twarz.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Recenzje, Zużycia i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz