Zrób to sam- pierwszy krem

Lubię podziwiać zbiory półproduktów, uwielbiam również przeglądać strony typu mazidła.pl jednak nie mam cierpliwości dla tworzenia własnej kolekcji dlatego gdy zauważam wśród półproduktów zakładkę „gotowe zestawy” to natychmiast na nią klikam. Tak samo było podczas odwiedzin witryny Zrób sobie krem na której to znalazłam Przeciwtrądzikowy krem na noc z liposomami.

Przeciwtrądzikowy krem na noc z liposomami, 19,90/47,90zł (bez/z akcesoriami-minimikser,2 zlewki, bagietka), Zrób sobie krem (on-line).

Jak zrobić taki krem? Okazało się to banalnie proste:

1)Żeby było mi łatwiej  przed rozpoczęciem pracy podzieliłam składniki na 3 części:

-fazę A: MGS, alkohol cetylowy, monostearynian glicerolu, macerat z dziurawca, olej lniany

-fazę B:D-pantenol, witamina B3, mocznik, gliceryna, hydrolat miętowy

-fazę C:ekstrakt przeciwtrądzikowy, konserwant FEOG (kupiony dodatkowo)

2)Do rondla włożyłam dwie szklanki (w wersji bardziej profesjonalnej mogą być zlewki) w których umieściłam oddzielnie fazy A (na razie bez oleju lnianego) i B.

3)Całość podgrzałam i mieszałam składniki aż do rozpuszczenia się wszystkiego. Następnie powoli dodałam olej lniany do fazy A.  Mimo moich obaw wszystko szybko się rozpuściło i wyglądało tak:

*widzicie to różowe coś na dnie rondla? To ja próbująca robić zdjęcia;)

4)Wyjęłam z rondla szklanki i przelałam fazę A do fazy B. Teraz uruchomiłam elektroniczne mieszadełko (to chyba po prostu spieniacz do mleka) i mieszałam . Gdy krem już trochę zgęstniał i schłodził dodałam ekstrakt przeciwtrądzikowy (faza C) i nadal mieszałam.

5)Dodatkowo użyłam konserwantu FEOG (5-10 kropli).  Ten krok można pominąć ale wtedy krem będzie miał bardzo krótki okres przydatności około 2 tygodni. Zakonserwowany powinien wytrzymać przez 6 miesięcy. A tak wygląda już gotowy produkt: Jak można zauważyć opakowanie, które kupiłam jest trochę za małe. Ale dało mi się je zamknąć. Teraz tylko boję się otwierać;)

Moje obserwacje? Krem robi się bardzo szybko, nie spojrzałam niestety na zegarek ale wydaje mi się, że pracowałam nad nim przez jakieś 30 min. Mimo obaw wszystko się rozpuściło a krem całkiem szybko zgęstniał. Nie zrobiły się też żadne grudki, nic się nie zważyło… jestem więc usatysfakcjonowana i pozytywnie nastawiona do kolejnych eksperymentów.

Jeżeli chodzi o sam krem to ma dość lekką konsystencję jednak mam wrażenie,że jest trochę tępy (częsta przypadłość samorobionych kremów) no i niezbyt ładnie pachnie woskiem. Zobaczymy jak będzie działać.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Inne i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Zrób to sam- pierwszy krem

  1. Ewa pisze:

    Hej 🙂
    Jak się sprawuje krem? 🙂

    • Niestety mimo początkowych zachwytów, nie kupię go ponownie. Pierwszy tydzień używania-super, cera robiła się gładsza, wyskakiwało mniej wyprysków, ogólnie rewelacja. Niestety po tygodniu jakimś cudem przestał „działać”, zostawiał tłustą powłokę na twarzy, zupełnie się nie wchłaniał na dodatek wyrzuciłam po miesiącu prawie pół opakowania bo krem zmienił już kolor więc bałam się go używać.

Dodaj komentarz